Piotrek szedł dziarsko przez las, zbierając kije i szyszki. Biegał po całej ścieżce. Czasami zatrzymywał się i przyglądał roślinom. Opowiesz mi jakąś ciekawą bajkę – zapytał, ale nie o czerwonym kapturku. Przypomniała mi się wtedy, taka mądra opowieść o kreciku i borsuku. Wybrali się oni na przejażdżkę nowym kabrioletem krecika. Krecik prowadził samochód, a borsuk siedział obok niego. Jechali przez malowniczą krainę. Podziwiali piękne widoki. Przyglądali się niebu, słońcu i chmurkom. Byli zachwyceni i zrelaksowani. Wiatr delikatnie smagał ich twarze. Dźwięk silnika spokojnie wygrywał relaksacyjną melodię w ich uszach. To jest to – westchnął krecik. Uwielbiam tak odpoczywać. Nagle wyprzedził ich szczur swoim autem. Po chwili, zahamował ostro, tuż przed ich maską. Krecik wręcz zatrzymał samochód. Prawie uderzył głową w kierownicę. Szczur odwrócił się, zaśmiał szyderczo i krzyknął do nich: Gamonie!!! – po czym szybko odjechał. Krecik się otrząsnął i krzyknął: Ty draniu! Zaczął gonić szczura i bluzgał na niego. Wyzywał jak opętany. Bezwiednie wciskał wszystkie guziki na swojej desce rozdzielczej. Pukał stukał, walił pięścią w klakson. Szczur miał szybsze auto i odjechał zniknąwszy za horyzontem. Krecik jednak nadal wyzywał. Spojrzał na borsuka i z wrażenia aż zdębiał. Nie wierzył własnym oczom. Borsuk nadal podziwiał widoki, uśmiechając się do siebie. Jak możesz tak spokojnie siedzieć – pytał krecik – w chwili, gdy on tak się zachował? Nie zdenerwował Cię??? Borsuk spojrzał na krecika i spokojnym, pełnym opanowania głosem, odpowiedział bardzo powoli: To, jak zachował się szczur – świadczy o nim, to, jak Ty zareagujesz na jego zachowanie – będzie świadczyło o Tobie. Wiesz kreciku – mówił dalej kojącym głosem borsuk – Ja nikomu nie pozwalam, przyciskać moich czerwonych guzików. Zapytałeś mnie, czy nie zdenerwował mnie szczur. Nie – nie zdenerwował. Powiem Ci więcej – nikt nie jest w stanie mnie zdenerwować. To ja jestem w stanie zdenerwować się na kogoś. Ale tylko wtedy, kiedy ja zechcę – nie on. Piotrek, rzucając szyszkami w drzewa, zapytał: Jaki to był kabriolet? Zielony? Tak, odpowiedziałem spokojnie – zielony.
Co z tym „dlaczego”? O co chodzi? Po drodze nad jezioro mijaliśmy młodą kobietę z córeczką. Dziewczynka bardzo płakała. Mama zapytała wtedy: Dlaczego płaczesz? Zaszlochana dziewczynka odpowiedziała – bo przewróciłam się w lesie i obtarłam sobie kolano – rozpłakując się przy tym jeszcze bardziej. Nie słyszeliśmy dalszej części rozmowy, bo szliśmy dość prężnym krokiem do przodu. Piotrek wymachiwał kijem na wszystkie strony. Do czego Ci ten kij? – zapytałem. Bo będę walczył z leśnymi żołnierzami – odpowiedział uśmiechnięty malec. Machnął tak mocno, że kij mu wpadł w pokrzywy. Pobiegł do brzegu ścieżki, aby odnaleźć swój kij. W pierwszej chwili chciałem go powstrzymać, aby nie poparzył się pokrzywami. Postanowiłem jednak, że poczekam. Wiedziałem, że czegoś się nauczy. Piotrek włożył rękę w pokrzywy i się zdziwił. Po chwili zaczął szlochać. Ałała- to swędzi. Płakał cichutko. Szliśmy wolnym krokiem. Zapytałem:Piotrek, po co płaczesz? Piotrek chciał odpowiedzieć, ale tak rozmyślał nad odpowiedzią, że …. na chwilę przestał płakać.Jak to po co? No po co? – zapytałem ponownie. Im bardziej będziesz się uśmiechał – tym bardziej rączce będzie przyjemnie. Las ma też swoje sposoby. Dzisiaj poznałeś jeden z nich. Po kilkunastu krokach powiedział mi: Tylko nie mów nikomu – dobrze? Oczywiście – odpowiedziałem. To będzie nasza tajemnica. Zapytałem wtedy Piotrka: Kiedy zorientowałeś się, że jesteś wyjątkowo inteligentnym, bystrym i uzdolnionym dzieckiem? Piotrek spojrzał na mnie, ale tak naprawdę zajrzał w głąb siebie, wziął głęboki oddech, powoli uśmiechnął się i z radością, jakby w zwolnionym tempie powiedział TEEERAAAZZZ. Wspaniałe uczucie.
Prawie zawsze pytanie „DLACZEGO?” – cofa Twoją głowę w przeszłość. Pytanie „PO CO?”, wysyła Twoje myśli w przyszłość. Dziewczynka, na pytanie „dlaczego płaczesz?”, cofnęła się do nieprzyjemnego doświadczenia i jej ciało ponownie to odczuło – stąd, jej jeszcze większy płacz przy odpowiedzi. Piotrek, usłyszawszy pytanie „PO CO?” zastanowił się nad tym, co mu płacz da. Szybko, nieświadomie stwierdził, że nic – więc przestał. Teraz Ty zobacz, jakie różne odpowiedzi siedzą w Twojej głowie. Zadaj sobie kilka pytań. Po każdym pytaniu, zatrzymaj się i wsłuchaj się w swoje myśli. Zobacz jak to działa i wychwyć różnicę. Dlaczego codziennie myjesz zęby? Po co codziennie myjesz zęby? Dlaczego czytasz ten artykuł? Po co czytasz ten artykuł? Dlaczego się rozwijasz? Po co się rozwijasz? Dlaczego jesteś rodzicem? Po co jesteś rodzicem? Do Ciebie należy decyzja, czy odpowiesz sobie na pytanie: po co używać mądrze pytania „dlaczego”. Jeśli chcesz się dowiedzieć jak sprawić, aby Twoje dziecko było jeszcze bardziej kreatywne i twórcze – słuchaj, obserwuj, ucz się os nowa.